- autor: bronradom2002, 2014-08-31 20:12
-
Wygraną w roczniku 2002 i porażkę w roczniku 2001 zanotowali nasi zawodnicy w ubiegły weekend.Tym razem naszymi rywalami byli KS Potworów(2002) oraz Młodzik Radom (2001)
Sobotni mecz z Młodzikiem Radom można postawić za przykład do powiedzenia że w sporcie a zwłaszcza w grach drużynowych niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.Tyle zmarnowanych okazji do zdobycia goli w wykonaniu zawodników Broni rzadko można oglądać w jednym spotkaniu.To właśnie bardzo słaba skuteczność była przyczyną że mecz ten zakończył się naszą przegraną 3:2 To jednak broniarze po strzale z rzutu wolnego Patryka Lisa pierwsi obieli prowadzenie,jednak jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali wyrównać.Po zmianie stron znów udało nam się wyjść na prowadzenie kiedy to wrzutkę z wolnego Patryka Lisa w polu karnym przejął Karol Nowacki i z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywala.Niestety po kilku minutach padł gol wyrównujący i w dodatku naszych zawodników grających w ataku ogarnęła dziwna niemoc za sprawą której nie potrafili oni stworzonych przez siebie sytuacji zamienić na gola.Niestety w ostatnich minutach meczu Młodzik zdobył zwycięskiego gola który dał im wygraną w całym spotkaniu.
Już następnego dnia czekał nas wyjazdowy mecz do Potworowa gdzie przyszło nam rozgrywać następny mecz ligowy tym razem w swoim roczniku.Mecze z tym rywalem zawsze były dla nas trudne i tym razem nie było inaczej.Dodatkowym utrudnieniem dla obu drużyn było grząskie miejscami boisko spowodowane częstymi opadami deszczu.Nie przeszkodziło to jednak aby obie drużyny stworzyły naprawdę dobre i ciekawe widowisko.Mecz toczył się w szybkim tempie i sytuacji bramkowych nie brakowało zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką.Niestety swoją szansę pierwsi wykorzystali zawodnicy KS Potworów kiedy to z niewielkiej odległości padł strzał i nasz bramkarz był praktycznie bez szans na obronę.Po zmianie stron tempo meczu nie spadło i nadal był to bardzo emocjonujący pojedynek.Po jednej z licznych szarż prawą stroną Michała Kiełbasy zdołał on idealnie dośrodkować na głowę Krzysztofa Górki,który precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.Od tego momentu zarysowała się niewielka przewaga naszych zawodników czego wyrazem były zdobyte przez Tomasza Oparcika dwie kolejne bramki.Mimo kilku sytuacji podbramkowych z obu stron udało nam się szczęśliwie dowieść zwycięstwo do końca meczu i zakończyć go naszym zwycięstwem 1:3.